W szpitalu zaraziłam się bakterią paciorkowca

Coraz częściej zgłaszają się do mnie osoby, które w szpitalu zaraziły się szczepem bakterii gronkowca lub paciorkowca – są to szczepy bakterii, które wywołuje flora bakteryjna pochodzenia szpitalnego. Objawy zakażenia ujawniają się z reguły w krótkim czasie po wypisie pacjenta ze szpitala. Pacjenci zauważają, że z rany pooperacyjnej sączy się im ropa i po prostu źle się czują. Chociaż w szpitalach zwraca się coraz większą uwagę na to, aby personel przestrzegał zasad higieny i aseptyki. Niemniej jednak do Sądów w dalszym ciągu trafiają sprawy właśnie związane z zakażeniami szpitalnymi.  Obecnie istnieje również możliwość skierowanie takiej sprawy do rozpoznania do Wojewódzkiej Komisji do Spraw Orzekania o Zdarzeniach Medycznych. Ja osobiście bardzo często w swojej praktyce korzystam z tej możliwości.

W zeszłym tygodniu podczas analizy orzecznictwa związanego z prawem medycznym znalazłam ciekawy przypadek kobiety, która na skutek wadliwego zaopatrzenia rany pooperacyjnej zaraziła się w szpitalu bakterią paciorkowca, a co mnie zaskoczyło w tej sprawie to fakt, że jej powrót do zdrowia po zakażeniu trwał bardzo długo tj. około 3 lata.

Oto historia Pani Haliny (imię zmienione), która pomimo prawidłowo wykonanej operacji musiała być ponownie operowana z powodu zakażenia w szpitalu bakterią paciorkowca

W 2011 roku Pani Halina przeszła operację ginekologiczną. Kilka dni po operacji została wypisana do domu w stanie ogólnym dobrym. W domu jednak doszło u niej do rozejścia się rany pooperacyjnej na całej długości. Pani Halina ponownie z tego powodu została przyjęta do szpitala, gdzie przeszła kolejną operację. Po paru dniach została wypisana do domu w stanie ogólnym dobrym. Pani Halina dzień przed planowanym zdjęciem szwów źle się poczuła i zaobserwowała, że z rany wycieka jej ropa. Pani Halina wezwała pogotowie ratunkowe, które zabrało ją do szpitala. W szpitalu wykonano niezbędne badania w tym m.in. pobrano wydzielinę z rany do badania bakteriologicznego. W wyniku badania bakteriologicznego nie wyhodowano bakterii beztlenowych, jednak wyhodowano bakterię Staphylococcus epidermidis metycillinooporny MRSE oznaczając jego lekowrażliwość. Zakażenie, to zostało wywołane florą bakteryjną pochodzenia szpitalnego. Miesiąc później Pani Halina ponownie została przyjęta do szpitala z powodu źle gojącej się rany. Wydzielina z rany została ponownie poddana badaniom. Wykonane badanie bakteriologiczne wydzieliny z rany w okolicy pępka wykazało obecność Staphylococcus aureus metycillinowrażliwy MRSA oraz Streptococcus agalacitae (paciorkowiec), będące wrażliwe na większość antybiotyków. Leczenie Pani Haliny trwało bardzo długo. Po kilu miesiącach lekarz skierował ją do poradni chirurgicznej z powodu wydzielających się nici chirurgicznych z wnętrza rany pooperacyjnej w okolicy pępka, gdzie utrzymywało się sączenie. Po usunięciu nici chirurgicznej z przetoki pooperacyjnej rana się wygoiła.

Jak sprawę ocenili biegli i Sąd?

Sąd w tej sprawie dopuścił dowód z opinii biegłego epidemiologa, chirurga i specjalisty chorób wewnętrznych. Biegli wskazali następujące zaniedbania po stronie personelu pozwanego szpitala:

– krwawiąca rana Pani Haliny została zaopatrywana przez lekarzy w sali pooperacyjnej zamiast na sali operacyjnej w znieczuleniu ogólnym;

– lekarze szpitala w którym była operowana Pani Halina liczyli na poprawienie się procesu gojenia rany pooperacyjnej za pomocą kolejnych antybiotyków bez rewizji rany i jej oczyszczenia;

– brak zlecenia badania USG powłok brzucha w celu wykluczenia nieprawidłowego umiejscowienia jelit;

– lekarze podczas zabiegu wtórnego zszczycia powłok brzusznych nie wykonali badania bakteriologicznego wydzieliny

Skutkiem powyższych zaniedbań personelu medycznego było zakażenie Pani Haliny paciorkowcem pochodzenia szpitalnego, co z kolei skutkowało powikłaniem pooperacyjnym w postaci przepukliny pooperacyjnej wynikającej z przetoki. Przepuklina w bliźnie pooperacyjnej natomiast stanowi trwały uszczerbek na zdrowiu wynoszący 25%. Sąd podkreślił, że odpowiedzialność za szkodę, którą doznała Pani Halina w wyniku nieprawidłowo prowadzonej profilaktyki antybiotykowej i zakażenia rany pooperacyjnej szczepem bakterii paciorkowca ponosi szpital. Sąd wskazał w uzasadnieniu wyroku, że Pani Halina do chwili obecnej odczuwa dolegliwości bólowe, które przeszkadzają jej w codziennym życiu. Zażywa leki przeciwbólowe oraz leki rozkurczowe, a także leki uspokajające. Pani Halina nie może pogodzić się z konsekwencjami niewłaściwego leczenia pooperacyjnego, które spowodowały u niej trwały uszczerbek na zdrowiu. Pani Halina doznała, więc znacznego cierpienia fizycznego i psychicznego uzasadniającego przyznanie jej zadośćuczynienia.

Szpital, a precyzyjnie rzecz ujmując ubezpieczyciel szpitala za zarażenie Pani Haliny paciorkowcem musiał zapłacić jej 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Zdaniem Sądu takie zadośćuczynienie powinno pozwolić na złagodzenie cierpień Pani Halny. Ma ono bowiem odczuwalną ekonomicznie wartość, a jednocześnie jest utrzymane w rozsądnych granicach.

Wyrok w tej sprawie zapadł przed Sądem Apelacyjnym w Warszawie w dniu 16.11.2017 r., sygn. akt I ACa 1493/1

Adwokat Anna Koniuszko
Adwokat Anna Koniuszko

Mecenas Anna Koniuszko specjalizuje się w prowadzeniu spraw cywilnych oraz karnych z zakresu prawa medycznego. Z powodzeniem od wielu lat pozywa szpitale i lekarzy w imieniu osób poszkodowanych przez błąd lekarza. Reprezentuje również pacjentów przed Wojewódzkimi Komisjami do Spraw Orzekania o Zdarzeniach Medycznych. Adwokat Anna Koniuszko szczególnym uznaniem cieszy się wśród rodziców dzieci, które stały się ofiarami błędów lekarzy/położnych w czasie porodu. Dzięki jej zaangażowaniu w prowadzone sprawy wiele rodzin uzyskało dla swoich dzieci wysokie zadośćuczynienie, odszykowanie oraz rentę.

Najnowsze wpisy