Błędem w sztuce lekarskiej jest kontynuowanie porodu siłami natury mimo istniejących od pewnego momentu bezwzględnych wskazań do dokonania zabiegu cesarskiego cięcia.
Zbyt późna decyzja o cesarskim cięciu pomimo wskazań, to niepełnosprawność dziecka do końca życia
Matka małoletniego powoda Krzysia została przyjęta do szpitala dla odbycia porodu w dniu 15.02.1999 r. o godz. 230. Ciąża Pani Ewy nie sugerowała obarczenia płodu wadą rozwojową. Kardiotokograficzne monitorowanie płodu od godz. 900 dnia 17.II.1999 r. wskazywało na pogarszanie się w miarę upływu czasu stanu płodu. Zapisy KTG z godzin 1800-2000 wskazywały na potrzebę gotowości operacyjnej w celu przeciwdziałania przedłużającemu się porodowi, a zapisy KTG po godzinie 100 miały już charakter patologiczny. W tym momencie zaistniały pełne wskazania do operacyjnego zakończenia porodu przez pilne wykonanie cięcia cesarskiego. Jednak poród zakończył się siłami natury o godz. 335 w dniu 18.02.1999 r. Po urodzeniu u Krzysia stwierdzono ciężką postać okołoporodowej encefalopatii niedotlenieniowo-niedokrwiennej. Jako następstwo tej encefalopatii rozpoznano u małoletniego mózgowe porażenie dziecięce. Małoletni ma obecnie dwa lata. Mózgowe porażenie dziecięce przejawia się u niego porażeniem wszystkich kończyn i tułowia oraz mięśni biorących udział w czynnościach artykulacyjnych. Dziecko ma też bardzo znaczne małogłowie, co świadczy o bardzo dużym uszkodzeniu mózgu. Główka małoletniego jest zniekształcona, z wybitnie zmniejszoną częścią czołową. Dziecko ma też uszkodzoną drogę wzrokową. Nie skupia wzroku ani na twarzach rodziców, ani na przedmiotach. Potrafi jedynie rozróżniać jasność i ciemność. Nie rozwinął mowy czynnej (mówienia) i biernej (rozumienie mowy). Reaguje jedynie na intonację głosu i dotyk. Nie wykonuje prawie żadnych samodzielnych ruchów. Ułożony na plecach, leży ze zgiętymi kończynami górnymi i dolnymi, skręcony w lewą stronę. Krzyś wykazuje ciężką, czterokończynową postać mózgowego porażenia dziecięcego, przebiegającą z bardzo znacznym upośledzeniem rozwoju umysłowego i zaburzeniami widzenia. Nasilenie choroby jest tak znaczne, iż można z całą pewnością przewidzieć, że dziecko nigdy nie osiągnie zdolności samodzielnego poruszania się, a nawet samodzielnego siedzenia.
Jak sprawę ocenili biegli i Sąd ?
Biegli stwierdzili, że obecny stan Krzysia jest związany z niedotlenieniem w okresie bezpośrednio poprzedzającym poród i w czasie porodu, w szczególności zaś z długim, trwającym dwie godziny, czasem tego niedotlenienia, będącym następstwem błędnej decyzji o czasie i drodze porodu. Biegli wskazali, że prowadzenie porodu u mamy Krzysia nie było zgodne z zasadami sztuki lekarskiej oraz że za jego prowadzenie, przebieg i skutki odpowiedzialność ponosi lekarz bezpośrednio prowadzący poród oraz ordynator oddziału z tytułu nadzoru. Biegły stwierdził nadto wadliwe funkcjonowanie oddziału położniczego pozwanego Szpitala bez zaplecza operacyjnego pozwalającego na przeprowadzenie w koniecznych przypadkach zabiegu cesarskiego cięcia. Biegły zarzucił też wadliwy sposób organizacji pracy lekarzy i położnych tego oddziału oraz sposób prowadzenia nadzoru nad ciężarnymi, a zwłaszcza rodzącymi, stwarzający sytuacje niebezpieczne dla zdrowia i życia rodzących i noworodków.
Sąd ustalił, że lekarz prowadzący poród dopuścił się zawinionego lekarskiego błędu terapeutycznego, dokonując wyboru niewłaściwej metody leczenia.
Sąd przyznał na rzecz małoletniego Krzysia 300.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz comiesięczną rentę. Kwota jest niska, ale wyrok zapadł ponad 20 lat temu, więc siła nabywcza pieniądza była zupełnie inna, niż obecnie. Sądy 20 lat temu rzadko rozpatrywały sprawy związane z błędami lekarzy, ponieważ ludzie nie zgłaszali takich spraw do Sądów. Czasy się zmieniły i w chwili obecnej takich spraw jest naprawdę sporo w Sądach.
Wyrok w tej sprawie wydał Sąd Apelacyjny w Lublinie w dn. 10.01.2002 r., sygn. akt I ACa 576/01