Chirurg miał mi usunąć jeden węzeł chłonny, a okazało się, że „na wszelki wypadek” usunął mi wszystkie węzły chłonne i jeszcze zrobił, to źle

Kolejna bardzo ciekawa sprawa związana po pierwsze z nieuczuleniem przez lekarza pełnej infrakcji o zakresie operacji, a po drugie z wyrządzeniem pacjentce szkody w wyniku nieprawidłowo przeprowadzonej operacji.

Pacjencie pamiętaj, lekarz ma obowiązek powiedzieć Ci przed zabiegiem na czym będzie polegać operacja, jaki będzie jej zakres i odpowiedzieć na wszystkie twoje pytanie związane z operacją, a nie chwilę przed zabiegiem dać ci formularz zgody na zabieg do podpisu.

Wszystko zaczęło się od powiększonych węzłów chłonnych po prawej stronie szyi…

W lipcu 2009 r. u Pani Kasi wystąpiło po raz pierwszy powiększenie węzłów chłonnych szyi po stronie prawej, które ustąpiło po zastosowanej antybiotykoterapii, jednakże dodatkowe badania nie pozwoliły wykryć przyczyny dolegliwości. W marcu 2010 r. dolegliwość powróciła. Towarzyszyła jej gorączka, odczyny skórne, bóle stawów i nadmierna potliwość. Pani Kasia została poddana szczegółowej diagnostyce – z powodu podejrzenia chłoniaka  (nowotworu) zlecono pobranie wycinka węzła chłonnego do badania histopatologicznego. Biopsja nie potwierdziła nowotworu. Wówczas Panią Kasię skierowano do szpitala z rozpoznaniem powiększenia węzłów chłonnych szyjnych prawostronnych i z podejrzeniem chłoniaka, z prośbą o usunięcie jednego węzła chłonnego szyi. Pani Katarzyna przed zabiegiem została dodatkowo poinformowana, że w czasie operacji zostanie wykonana kontrola nosogardla z pobraniem wycinków z nasady języka. Nie została poinformowana, że w czasie operacji może dojść do usunięcia wszystkich węzłów chłonnych z tego obszaru.

Po przeprowadzonym zabiegu Pani Kasia zobaczyła, że ma zabandażowaną całą szyję i dren w ranie. Lekarz prowadząca poinformowała ją, że „na wszelki wypadek” usunięto jej w czasie operacji wszystkie węzły chłonne danego regionu, a nie jak było pierwotnie zaplanowane jeden węzeł chłonny. Wiadomość ta wywołała u pacjentki szok. Paradoks tej sytuacji polegał na tym, że Pani Katarzyna z zawodu była chirurgiem i wiedziała, że jedynym wskazaniem do wykonania takiego zabiegu jest rozpoznanie litego nowotworu złośliwego. Z protokołu operacji oraz z wyników badania histopatologicznego śródoperacyjnie pobranych tkanek wynikało jednak, że nie Pani Kasia nie ma nowotworu. Logiczne było zatem, że nie było podstaw do wycinania wszystkich węzłów chłonnych pacjentce.

Jak biegli ocenili wycięcie u pacjentki wszystkich węzłów chłonnych „na wszelki wypadek”?

Biegli nie mieli wątpliwości, że zaplanowane u powódki leczenie miało charakter dowolny i sprzeczny z obowiązującą wiedzą medyczną. W przypadku Pani Katarzyny nie zostały przed operacją wyczerpane wszystkie możliwości diagnostyczne w kierunku schorzeń, które wywołują reaktywne powiększenie węzłów chłonnych. Powiększony prawy migdałek z zalegającą ropą mógł budzić podejrzenie, że jest ogniskiem prowadzącym do odczynu węzłów po stronie prawej. Intencja kierujących powódkę do zabiegu usunięcia prawego migdałka i pobrania sąsiedniego węzła była jasna, nie budząca wątpliwości. Z kolei wykonanie zabiegu usunięcia węzłów chłonnych grup II – V bez rozpoznania choroby nowotworowej było całkowicie nieuzasadnione. Zabieg operacyjny po stronie prawej wykonano bez zachowania należytej staranności, co skutkowało przecięciem nerwu dodatkowego, uszkodzeniem korzeni szyjnych tworzących górną część splotu barkowego prawego rozległym gojeniem bliznowatym w poszczególnych warstwach szyi. Przecięcie nerwu dodatkowego prowadzi do natychmiastowego niedowładu wiotkiego i utraty funkcji ruchowej mięśnia mostkowo-obojczykowo-sutkowego, czworobocznego.

Aktualnie u Pani Kasi stwierdza się deformację stawu barkowego prawego, polegającą na wyraźnym opadnięciu ku dołowi i przemieszczeniu ku przodowi z wyraźnym poszerzeniem obrysu stawu obojczykowo-mostkowego prawego, cechy neurologiczne uszkodzenia nerwu dodatkowego i części górnej splotu barkowego, niską samoocenę poczucie utraty atrakcyjności i satysfakcjonującego funkcjonowania zawodowego.

Sąd uznał, iż szpital dopuścił się naruszenia praw pacjenta polegający na naruszeniu prawa powódki do informacji oraz prawa do wyrażenia zgody na udzielane świadczenia zdrowotne za co przyznał powódce 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę (Do pacjenta należy decyzja o zastosowanym leczeniu. Brak należytej informacji naraził pacjentkę na przeprowadzenie zbędnego okaleczającego zabiegu, czemu pacjentka mogłaby się przeciwstawić. Pacjentka nie wyraziła zgody na piśmie na usunięcie wszystkich węzłów chłonnych). Ponadto Sąd zasądził na rzecz powódki 300.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę z tytułu błędów popełnionych przez szpital w procesie diagnostyki i leczenia.

Wyrok w tej sprawie wydał w dn. 21.04.2015 r. Sąd Okręgowy w Gliwicach, sygn. akt XII C 197/12

.  

Adwokat Anna Koniuszko
Adwokat Anna Koniuszko

Mecenas Anna Koniuszko specjalizuje się w prowadzeniu spraw cywilnych oraz karnych z zakresu prawa medycznego. Z powodzeniem od wielu lat pozywa szpitale i lekarzy w imieniu osób poszkodowanych przez błąd lekarza. Reprezentuje również pacjentów przed Wojewódzkimi Komisjami do Spraw Orzekania o Zdarzeniach Medycznych. Adwokat Anna Koniuszko szczególnym uznaniem cieszy się wśród rodziców dzieci, które stały się ofiarami błędów lekarzy/położnych w czasie porodu. Dzięki jej zaangażowaniu w prowadzone sprawy wiele rodzin uzyskało dla swoich dzieci wysokie zadośćuczynienie, odszykowanie oraz rentę.

Najnowsze wpisy