Lekarz nie pomógł mojemu dziecku, gdy zakrztusiło się ziarenkiem fasoli, czyli kilka słów o niebezpiecznej fasoli, a tak naprawdę o lekarzu, który nie zbadał chłopca w prawidłowy sposób

Wszyscy rodzice wiedzą, że małe dziecko mniej więcej do 3 roku życia wkłada do buzi różne przedmioty. Zdarza się czasem, że może nawet połknąć jakiś przedmiot, a co gorsze zakrztusić się nim. Wzmożona czujność rodziców może zapobiec takiej sytuacji, ale na pewno należy się liczyć się z tym, że takie przypadki mogą mieć miejsce, pomimo prawidłowego nadzoru ze strony opiekunów dziecka. Szybka i zdecydowana reakcja opiekuna często wystarczy, aby dziecko wypluło jedzenie, którym się zakrztusiło lub spokojnie je przełknęło. Dzisiejszy wpis jednak pokaże przypadek dwulatka, który zakrztusił się podniesionym z podłogi ziarnkiem fasoli. Chłopiec zmarł pomimo szybkiej i prawidłowej reakcji rodziców. Za śmierć chłopca winę ponosi lekarz. Zapraszam do lektury wpisu.

Oto historia dwuletniego chłopca, któremu lekarz nie udzielił pomocy w prawidłowy sposób

W dniu 16 listopada 2009 r. dwuletni chłopiec podczas zabawy rozsypał fasolę znajdującą się w słoiku. Rodzice chłopca dość dokładnie zebrali rozsypane ziarna i odkurzyli pomieszczenie. Podczas zabawy chłopiec jednak złapał w rączkę jedno ziarenko, która pozostała na podłodze. Uciekł do drugiego pomieszczenia. Wtedy zaczął się krztusić. Rodzice chłopca natychmiast podbiegli do syna i próbowali wyciągnąć fasolę z jego ust. Wszelkie próby okazały się jednak bezskuteczne. Rodzice niezwłocznie zabrali syna do szpitala. W czasie jazdy do szpitala rodzice chłopca byli w kontakcie telefonicznym z pogotowiem ratunkowym. Dyspozytorka informowała o sposobie reanimacji. Podczas drogi w pewnym momencie dziecku ulżyło. Dziecko jednak zostało przyjęte do Oddziału Ratunkowego. Dzieckiem zajął się otolaryngolog z wieloletnim doświadczeniem klinicznym. Lekarz zajrzał do gardła dziecka i stwierdził, że fasola musiała już przedostać się do organów ciała. Zlecił również wykonanie badania RTG klatki piersiowej. Lekarz nie zdecydował o przeprowadzeniu bronchoskopii (badania endoskopowego polegającego na umieszczeniu w drogach oddechowych pacjenta sztywnej rurki) z obawy przed powikłaniami, które mogłyby być znaczne biorąc w szczególności pod uwagę młody wiek dziecka oraz założenie, że fasola nie tkwi już w drogach oddechowych. Z uwagi na to, że duszność w pewnym momencie ustąpiła, dziecko pozostawało spokojne, lekarz wnioskował, że dziecko połknęło już ziarno fasoli. Lekarz po otrzymaniu opisowego wyniku badania RTG (bez zdjęcia), z którego wynikało, że w obrazie nie stwierdza się bezpośredniej obecności ciała obcego zdecydował o wypisie chłopca do domu. Rodzice po powrocie do domu dali chłopcu kolacje i położyli spać. Po dwóch godzinach chłopiec zaczął się dusić. Po około pięciu minutach dziecko przestało oddychać. Tata chłopca rozpoczął reanimację. Rodzice dziecka wezwali pogotowie. Dyspozytor pogotowia w trakcie dojazdu karetki instruował ich, co do reanimacji – aż do momentu, gdy na miejscu pojawił się lekarz. Pomimo akcji reanimacyjnej podjętej przez rodziców, a potem kontynuowanej przez ratowników medycznych dziecko zmarło.

Jak sprawę ocenili biegli i Sąd?

W Zakładzie Medycyny Sądowej dokonano oględzin i otwarcia zwłok dwulatka. W ich toku stwierdzono, że światło początkowego odcinka oskrzela głównego prawego oraz przylegającego końcowego odcinka tchawicy zostało zamknięte przez dość mocno tkwiące w nim ziarno fasoli o wymiarach 1,9 x 1,1 x 0,9 cm. Dziecko zmarł śmiercią gwałtowną, nagłą wskutek uduszenia się w następstwie zamknięcia światła dużych dróg oddechowych  przez ziarno fasoli identyczne, jakie w czasie sekcji zwłok ujawniono w żołądku. Do zamknięcia dróg oddechowych i udławienia się doszło podczas wymiotów. Bezpośrednią przyczyną śmierci dziecka było rozlane uszkodzenie mózgu wskutek jego ostrego niedotlenienia spowodowanego zamknięciem dróg oddechowych przez ciało obce.

Sąd podzielił opinię biegłych i ustalił, że lekarz, który zajmował się chłopcem w szpitalu przede wszystkim powinien był osłuchać płuca chłopca i być może już to skłoniłoby go do wykonania zabiegu bronchoskopii. Następnie powinien uważnie obserwować ruchomość klatki piersiowej dziecka. Samo badanie RTG, które zlecił mogło być badaniem uzupełniającym, a nie jedynym będącym podstawą diagnozy, gdyż badanie to pokazuje wyłącznie objawy pośrednie. A te w przypadkach zaaspirowania ciała obcego do układu oddechowego nie zawsze są widoczne, tym bardziej, gdy badanie jest wykonywane po około 20 minutach od aspiracji ciała obcego. Wskazane było wykonanie zabiegu bronchoskopii, który po pierwsze pomógłby zlokalizować ziarno fasoli, a po drugie w toku badania ziarno mogłoby zostać usunięte. Kolejnym zaniedbaniem lekarza było niewykluczenie obecności ciała obcego w drogach oddechowych chłopca i niepozostawienie go na obserwacji w szpitalu, gdzie istniała możliwość podjęcia natychmiastowej akcji ratunkowej, lecz wypisanie chłopca do domu i pozostawienie rodzicom całej troski i opieki z zaleceniem dalszej obserwacji. Zdaniem Sądu bardzo prawdopodobne jest, że gdyby lekarz nie popełnił któregokolwiek z wyżej wymiennych zaniechań, to była szansa, że mógłby postawić prawidłową diagnozę. Niewątpliwym jest, że popełnienie tych zaniechań stało się przyczyną śmierci chłopca.

Szpital (tj. ubezpieczyciel szpitala) za błędy lekarza musiał zapłacić na rzecz każdego z rodziców chłopca po 250.000 zł, czyli łącznie 500.000 zł. 

Wyrok w tej sprawie zapadł przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku w dniu 29.06.2015 r., sygn. akt I ACa 131/15.

Adwokat Anna Koniuszko
Adwokat Anna Koniuszko

Mecenas Anna Koniuszko specjalizuje się w prowadzeniu spraw cywilnych oraz karnych z zakresu prawa medycznego. Z powodzeniem od wielu lat pozywa szpitale i lekarzy w imieniu osób poszkodowanych przez błąd lekarza. Reprezentuje również pacjentów przed Wojewódzkimi Komisjami do Spraw Orzekania o Zdarzeniach Medycznych. Adwokat Anna Koniuszko szczególnym uznaniem cieszy się wśród rodziców dzieci, które stały się ofiarami błędów lekarzy/położnych w czasie porodu. Dzięki jej zaangażowaniu w prowadzone sprawy wiele rodzin uzyskało dla swoich dzieci wysokie zadośćuczynienie, odszykowanie oraz rentę.

Najnowsze wpisy