Gdyby lekarz szybciej wykonał u mojego syna operację, to dziś mój syn byłby zdrowy. Czas, jaki upłynął pomiędzy konsultacją chirurgiczną, a operacją wyniósł 42 godziny.

Niestety nasza polska służba zdrowia nie działa zbyt szybko. W szczególności widać to na przykładach medialnych spraw ze Szpitalnych Oddziałów Ratunkowych, gdzie zdarzają się przypadki, że pacjenci umierają na szpitalnym korytarzu w oczekiwaniu na konsultację z lekarzem np. głośna sprawa pacjenta, który niedawno zmarł na korytarzu w szpitalu w Sosnowcu po 9 godzinach czekania na lekarza (http://sosnowiec.wyborcza.pl/sosnowiec/7,93867,24569937,tragedia-w-sosnowcu-mezczyzna-zmarl-w-bolach-na-izbie-przyjec.html). Sprawa karna jest w toku, więc nie wiadomo czy i komu Prokuratura postawi zarzuty. Wracając jednak do dzisiejszego wpisu, to historia chłopca nie jest, aż tak tragiczna, ale jest smutna. Mały chłopiec po urodzeniu czekał 42 godziny na operacje, dzięki której żyje, ale jakość jego życia nie jest do pozazdroszczenia. Fakt jest taki, że gdyby lekarz szybciej przeprowadził zabieg, to dziecko dziś byłoby całkowicie zdrowe.

Oto historia chłopca, który czekał na operację ratującą życie 42 godziny

Pani Ilona 4.09.2009 r. zgłosiła się do szpitala. Przyczyną zgłoszenia było podejrzenie zbyt małej ilości wód owodniowych otaczających płód. Pani Ilona została przyjęta na Oddział Położniczy, gdzie przebywała do 12 września. W trakcie pobytu Pani Ilony w szpitalu w dniu 5 września 2009 roku wystąpiła infekcja wewnątrzmaciczna zagrażająca życiu, która objawiała się gorączką dreszczami oraz bólami kości – zastosowano leczenie antybiotykami. Z uwagi na pojawienie się podejrzenia infekcji u płodu oraz pogorszenie się jego stanu w dniu 9 września 2009 roku podjęto decyzję o zakończeniu ciąży drogą indukcji porodu poprzez podanie Pani Ilonie 10 jednostek oksytocyny. Rozpoczęta w godzinach popołudniowych próba wywołania porodu środkami farmakologicznymi nie przyniosła jednak oczekiwanego rezultatu i ze względu na brak jego postępów, o godzinie 21:05 pacjentkę przewieziono na blok operacyjny celem wykonania cesarskiego cięcia.

Synek Pani Ilony urodził się na przełomie 36/37 tygodnia życia płodowego poprzez cięcie cesarskie wykonanym w dniu 9.09.2009 r., o godzinie 21:25. W dniu 10 .09.2009 r. doszło do pogorszenia stanu zdrowia dziecka. Wykonano liczne badania diagnostyczne, ale nie postawiono jednoznacznego rozpoznania. W dniu 11 września 2009 r. odbyły się dwie konsultacje przeprowadzone przez chirurga dziecięcego o godzinie 11 i 20, podczas których stwierdzono brzuch wzdęty, perystaltyka słyszalna, perectum duża ilość treści smółkowej, w sondzie żołądkowej 11 ml zastoju i zalecono obserwację. W przebiegu leczenia chłopca w dniach 11/12 września 2009 r. odnotowano „cechy infekcji zapalenia jelit…” i zgodnie z tym było prowadzone leczenie.

Pierwszą operację wykonano dopiero po godzinie 19:20 w dniu 14 września 2009 r. W dniu 18 września 2009 wykonano ponowny zabieg operacyjny ze względu na rozejście się zespolenia, skutkujące dalszą resekcją jelit. W wyniku zabiegów operacyjnych usunięto praktycznie całe jelito cienkie i znaczną część jelita grubego.

Obecnie chłopiec ma 3 lata i jest odżywiany pozajelitowo. Rodzice chłopca planowali przeszczep jelita cienkiego. Nie ma jednak gwarancji, że przeszczepione jelito podejmie pracę. Przeszczep nie gwarantuje zrezygnowania z żywienia pozajelitowego. Przeszczep może się nie przyjąć. Istnieje ryzyko, że dziecko podczas zabiegu może umrzeć.

Jak sprawę ocenili biegli i Sąd?

Biegli stwierdzili, że zaniechanie u dziecka interwencji chirurgicznej przez 42 godziny od konsultacji chirurgicznej w dniu 13 września o godzinie 00:20 było błędem medycznym. Zdaniem biegłego był to okres czasu wystarczająco długi, aby doszło do martwicy skręconego jelita. Natomiast już podczas konsultacji 13 września o godzinie 00:20 zmiana stanu klinicznego dziecka była na tyle niepokojąca, że nie uzasadniała zaniechania konsultacji chirurgicznej przez 42 godziny. Zwłaszcza, że decyzję o zabiegu operacyjnym, jeżeli nie da się jednoznacznie ustalić przyczyny podejmuje się w oparciu o badanie kliniczne przez lekarza chirurga oraz badania pomocnicze, jak również obserwacje stanu pacjenta. Biegły w ustnych wyjaśnieniach opinii sporządzonej na piśmie potwierdził, że gdyby zabieg wykonano odpowiednio wcześnie powód byłby zdrowym dzieckiem. W przypadku skrętu jelita przez krótki czas, może nie dojść do martwicy jelita i jego resekcji.

W ocenie Sądu wina szpitala polegała na zaniechaniu wcześniejszej interwencji chirurgicznej u chłopca, co skutkowało martwicą jelit i koniecznością resekcji jelit w 90%. Gdyby zabiegu operacyjnego dokonano wcześniej, miałoby to wpływ na zakres resekcji. Chłopiec po leczeniu operacyjnym praktycznie byłby zdrowym dzieckiem, jeżeli ten zabieg przeprowadzono by odpowiednio wcześniej

Szpital za zbyt późno wykonaną operację u chłopca zapłacił na jego rzecz 400.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Wyrok w tej sprawie zapadł przed przed Sądem Apelacyjnym w Łodzi w dniu 6.07.2015 r., sygn. akt I ACa 88/15

Adwokat Anna Koniuszko
Adwokat Anna Koniuszko

Mecenas Anna Koniuszko specjalizuje się w prowadzeniu spraw cywilnych oraz karnych z zakresu prawa medycznego. Z powodzeniem od wielu lat pozywa szpitale i lekarzy w imieniu osób poszkodowanych przez błąd lekarza. Reprezentuje również pacjentów przed Wojewódzkimi Komisjami do Spraw Orzekania o Zdarzeniach Medycznych. Adwokat Anna Koniuszko szczególnym uznaniem cieszy się wśród rodziców dzieci, które stały się ofiarami błędów lekarzy/położnych w czasie porodu. Dzięki jej zaangażowaniu w prowadzone sprawy wiele rodzin uzyskało dla swoich dzieci wysokie zadośćuczynienie, odszykowanie oraz rentę.

Najnowsze wpisy