Opisana dzisiaj sprawa sądowa doskonale pokazuje jak poważne mogą być konsekwencje błędu diagnostycznego, wskutek którego doszło do opóźnienia wdrożenia prawidłowego leczenia. W przypadku historii Olka lekarz nie rozpoznał skrętu jelita na skutek czego doszło do martwicy jelita i konieczności jego operacyjnego usunięcia. Opisana poniżej sprawa sądowa jest o tyle dramatyczna, że gdyby w odpowiednim czasie lekarz rozpoznał chorobę chłopca i wykonał operację, to dziecko byłoby całkowicie zdrowe. Stało się inaczej – chłopiec właściwie do końca życia będzie żywiony pozajelitowo.
Zasada jest prosta: W przypadku skrętu jelita, wykonanie operacji w krótkim okresie czasu, może uchronić pacjenta przed martwicą i koniecznością resekowania jelita.
Oto historia Olka u którego lekarz nie rozpoznał skrętu jelita
Pani Weronika urodziła Olka w dniu 9 września 2009 r. w drodze cięcia cesarskiego na przełomie 36/37 tygodnia życia płodowego. W dniu 10 września 2009 r. doszło do pogorszenia stanu zdrowia noworodka, co spowodowało przeniesienie go do Oddziału Intensywnej Opieki Neonatologicznej o godzinie 17:30. U dziecka wykonano wiele badań diagnostycznych, które nie dały jednoznacznej odpowiedzi co jest przyczyną pogorszenia się stanu zdrowia chłopca. Prowadzono leczenie zachowawcze. Lekarz opisując USG dziecka z dnia 11 września 2009 r. wskazał: „w jamie brzusznej liczne pętle jelit wypełnione płynem, bez wyraźnej perystaltyki”. Pomimo takiego wyniku badania USG dziecko w dalszym ciągu było leczone zachowawczo. Nie przeprowadzono żadnych badań diagnostycznych celem ustalenia przyczyny osłabienia perystaltyki. W przebiegu leczenia sporządzonym przez lekarza w dniach: 11/12 września 2009 r. odnotowano „cechy infekcji zapalenia jelit…” i zgodnie z tym było prowadzone leczenie. Dziecko było konsultowane przez lekarzy chirurgów w regularnych odstępach czasu do godz. 00:20 w dniu 13 września. Wówczas chirurg widział już stan dziecka i konieczność wczesnego, ponownego oglądnięcia dziecka przez chirurga. Tak się jednak nie stało. Następna kontrola lekarza odbyła się w dniu 14 września w godzinach popołudniowych. W tym czasie (13 i 13/14 września) nastąpiła zmiana charakteru obrzęków, wyglądu moczu, napięcia mięśniowego, co świadczy o rozwoju choroby i zmianie stanu klinicznego. Lekarze nie rozpoznali, że przyczyną pogarszającego się stanu zdrowia noworodka jest proces niedokrwienia jelit, który już się rozpoczął w pierwszej dobie po urodzeniu. W konsekwencji doszło do martwicy skręconego jelita. Operację resekcji jelita (90%) wykonano chłopcu dopiero o godzinie 19:20 w dniu 14 września 2009 r. Czas jaki upłynął pomiędzy konsultacją chirurgiczną 13 września 2009 r., a operacją wyniósł 42 godziny. Finalnie, Olek jest odżywiany pozajelitowo. Życie dziecka jest uzależnione od prawidłowego funkcjonowania pompy do żywienia pozajelitowego. Pompa do żywienia pozajelitowego może pracować 24 godziny na dobę. Początkowo, czas żywienia pozajelitowego u powoda trwał 22-24 godziny, by w miarę upływu czasu zmniejszać się do wlewu przez 15 godzin na dobę.
Jak sprawę ocenili biegli i Sąd?
Biegły wskazał, że zaniechanie u dziecka interwencji chirurgicznej przez 42 godziny od konsultacji chirurgicznej w dniu 13 września o godzinie 00:20 było błędem medycznym. Zdaniem biegłego był to okres czasu wystarczająco długi, aby doszło do martwicy skręconego jelita. Natomiast już podczas konsultacji 13 września o godzinie 00:20 zmiana stanu klinicznego powoda była na tyle niepokojąca, że nie uzasadniała zaniechania konsultacji chirurgicznej przez 42 godziny. Zwłaszcza, że decyzję o zabiegu operacyjnym, jeżeli nie da się jednoznacznie ustalić przyczyny podejmuje się w oparciu o badanie kliniczne przez lekarza chirurga oraz badania pomocnicze, jak również obserwacje stanu pacjenta. Biegły w ustnych wyjaśnieniach opinii sporządzonej na piśmie potwierdził, że gdyby zabieg wykonano odpowiednio wcześnie Olek byłby zdrowym dzieckiem. W przypadku skrętu jelita, wykonanie operacji w krótkim okresie czasu, może uchronić pacjenta przed martwicą i koniecznością resekowania jelita. Generalnie im krótszy jest czas od skrętu jelita, tym zakres resekcji jest mniejszy.
Sąd wskazał, że w sprawie zostało udowodnione, że zaniechanie konsultacji chirurgicznej i przeprowadzenie interwencji operacyjnej dopiero po 42 godzinach było błędem medycznym, który skutkował martwicą jelit i koniecznością ich resekcji w 90%. Sąd podkreślił, że trwały uszczerbek chłopca na zdrowiu z punktu widzenia gastrologicznego wynoszący 90% istnieje z powodu trwałej dysfunkcji przewodu pokarmowego, w wyniku masywnej resekcji jelit (około 90%), wymagającej permanentnego żywienia pozajelitowego, polegającego na dożylnej podaży substratów energetycznych, witamin, pierwiastków śladowych, zagrożona jest powikłaniami choroby i leczenia.
Szpital za błędy popełnione przez lekarzy w czasie hospitalizacji Olka musiał zapłacić 400.000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz co miesiąc płaci chłopcu rentę w kwocie 2.000 zł z tytułu zwiększonych potrzeb.
Wyrok w tej sprawie zapadł przed Sądem Apelacyjnym w Łodzi w dniu 6.07.2015 r., sygn. akt I ACa 88/15.