W szpitalu w czasie cięcia cesarskiego zostałam zarażona gronkowcem

Czy wiecie, że w dzisiejszych czasach w dalszym ciągu zdarzają się szpitale w których lekarze z decyzją o cesarce czekają do ostatniego momentu ? Wówczas w trybie pilnym przeprowadzają zabieg, aby ratować dziecko. W przypadku Pani Justyny dziecko urodziło się zdrowe, ale cesarskie cięcie odbyło się w sali operacyjnej na oddziale ortopedycznym, lekarze zapomnieli podać pacjentce przed zabiegiem antybiotyk osłonowy i w konsekwencji doszło do zakażenia rany pooperacyjnej gronkowcem złocistym.

Oto historia Pani Justyna, która w czasie cięcia cesarskiego została zakażona gronkowcem

Pani Justyna 25.08.2013 roku została przyjęta do Szpitala z powodu rozpoczynającego się porodu. Następnego dnia po obchodzie lekarskim, około godziny 8.00 rano odeszły Pani Justynie wody płodowe. Wtedy też została przeniesiona do innej sali i pozostawała pod stałą kontrolą położnej. Mimo stosowanych ćwiczeń i kroplówek oczekiwane rozwarcie nie pojawiało się. Wszystko bardzo przeciągało się w czasie. Około godz. 14.00 z powodu zagrażającej zamartwicy płodu, lekarz podjął decyzję o rozwiązaniu ciąży cięciem cesarskim w trybie pilnym. Przy czym wszystkie czynności z przygotowaniem Pani Justyny do operacji od tego momentu odbywały się bardzo szybko. Panią Justynę położono na łóżku na korytarzu, przebrano ją w specjalny strój i przewieziono ją na oddział ortopedyczny, gdzie przeprowadzono zabieg cesarskiego cięcia, bez wcześniejszego podania antybiotyku osłonowego, pomimo obowiązującej w przedmiotowej placówce procedury nakazującej podanie takiego antybiotyku. Pośpiech przy wykonywaniu operacji był tak duży, że gdy po podaniu Pani Justynie znieczulenia, tzw. blokady, które nie zadziałało wystarczająco szybko, lekarz zdecydował o podaniu narkozy. Pani Justyna po narkozie długo dochodziła do siebie. Była cała obolała. Przez następne dni bardzo bolała ją rana pooperacyjna, miała dreszcze. Pomimo, iż Pani Justyna zgłaszała te okoliczności położnym i lekarzowi, to nie zostało to odnotowane w dokumentacji lekarskiej. Lekarz, który oglądał ranę, również zapewniał ją, że wszystko jest w porządku. W dniu 31.08.2013 r., w piątej dobie połogu, Pani Justyna została wypisana ze szpitala, pomimo bólu i dreszczy, a w karcie informacyjnej z tego dnia umieszczono zapis: „Przebieg pooperacyjny bez powikłań. Wypisana do domu w dobrym stanie”. Po powrocie do domu rana po cięciu cesarskim była spuchnięta, a opuchlizna cały czas się powiększała. Pani Justyna miała nudności, gorączkę i odczuwała dreszcze W dniu 1.09.2013 r. Pani Justyna ponownie zgłosiła się do szpitala, gdyż z rany zaczęła się sączyć zielona wydzielina. W szpitalu okazało się, że doszło do zakażenia rany po cięciu cesarskim. W okolicy rany pooperacyjnej skóra była zaczerwieniona. Przyjmująca Panią Justynę lekarka oczyszczała ranę przez długi czas bez znieczulenia, założyła sączki. Wykonano posiewy z wydzieliny ropnej – wyhodowano S. aureus MSPen (+), czyli gronkowca złocistego. Pani Justyna została położona w izolatce. Wdrożono kurację, podawano kroplówkę i zmieniano opatrunki. Po kilku dniach przyjmowania antybiotyków została wypisana do domu. Blizna pooperacyjna nie zagoiła się należycie, w lewym biegunie występuje niewielkie wciągnięcie bieguna blizny. Z tego tytułu Pani Justyna doznała 5% trwałego uszczerbku na zdrowiu.

Jak sprawę ocenili biegli i Sąd?

W ocenie biegłych powodem zakażenia Pani Justyny gronkowcem złocistym był pobyt w Oddziale Położniczo – Ginekologicznym w Szpitalu, a zwłaszcza przeprowadzone cięcie cesarskie. Było to zakażenie egzogenne związane z przeprowadzonymi procedurami medycznymi. Nie wiadomo, na jakim etapie doszło do zakażenia. Jednakże krótki odstęp pomiędzy wypisem pacjentki, a ponownym jej przyjęciem na oddział i potrzeba ewakuacji treści ropnej, wskazują, że proces zapalny istniał już w momencie wypisu ze szpitala. Natomiast z dokumentacji medycznej nie wynika, aby Pani Justyna była przed przyjęciem do szpitala nosicielką gronkowca.

Zdaniem Sądu Pani Justyna uprawdopodobniła w wysokim stopniu, iż do zakażenia u niej rany pooperacyjnej gronkowcem złocistym doszło w warunkach szpitalnych w wyniku zaniedbań personelu medycznego. Sąd podkreślił, że operacja cięcia cesarskiego odbyła się w trybie pilnym z powodu zagrażającej zamartwicy płodu, co spowodowało, że Pani Justynie nie podano antybiotyku osłonowego przed zabiegiem. I chociaż biegli powołani w sprawie stwierdzili, iż podanie w/w antybiotyku osłonowego nie jest powszechnie obowiązującą procedurą i statystycznie nie ma wpływu na zmniejszenie ilości zakażeń, to jednak mogła wpłynąć na uniknięcie takiego zakażenia u Pani Justyny.

Szpital za zakażenie Pani Justyny gronkowcem złocistym zapłacił łącznie 20.000 zł tytułem odszkodowania i zadośćuczynienia.

Wyrok w tej sprawie zapadł przed Sądem Rejonowym w Dzierżoniowie w dniu 12.03.2018r., sygn. akt I C 108/16.

Adwokat Anna Koniuszko
Adwokat Anna Koniuszko

Mecenas Anna Koniuszko specjalizuje się w prowadzeniu spraw cywilnych oraz karnych z zakresu prawa medycznego. Z powodzeniem od wielu lat pozywa szpitale i lekarzy w imieniu osób poszkodowanych przez błąd lekarza. Reprezentuje również pacjentów przed Wojewódzkimi Komisjami do Spraw Orzekania o Zdarzeniach Medycznych. Adwokat Anna Koniuszko szczególnym uznaniem cieszy się wśród rodziców dzieci, które stały się ofiarami błędów lekarzy/położnych w czasie porodu. Dzięki jej zaangażowaniu w prowadzone sprawy wiele rodzin uzyskało dla swoich dzieci wysokie zadośćuczynienie, odszykowanie oraz rentę.

Najnowsze wpisy