W czasie porodu doszło u mojego dziecka do porażenia splotu barkowego

Okołoporodowe uszkodzenie splotu ramiennego stanowi jeden z najczęstszych rodzajów urazów okołoporodowych. Uszkodzenia splotu ramiennego mogą wystąpić w sytuacji, gdy lekarz wywrze zbyt duży nacisk na dziecko podczas porodu fizjologicznego. Ponadto do częstych urazów splotu barkowego u noworodków dochodzi również w sytuacji, gdy podczas porodu konieczne było zastosowanie kleszczy lub próżnociągu. Do innych przyczyn uszkodzenia splotu barkowego zalicza się m.in. duży rozmiar i wagę noworodka, cukrzycę ciążową matki dziecka, otyłość matki, czy zaklinowanie barku płodu w miednicy. W dzisiejszym wpisie przedstawię historię dziewczynki, która doznała w czasie porodu uszkodzenia prawego splotu barkowego z uwagi na wybór przez lekarza nieadekwatnej metody porodu do wagi noworodka.

Oto historia Małgosi Z., która urodziła się z porażeniem prawego splotu barkowego  

Matka małoletniej Małgosi Z. w czasie ciąży regularnie chodziła na wizyty do ginekologa w ramach prowadzonej przez niego prywatnej praktyki. Podczas każdej wizyty kontrolnej lekarz wykonywał na swoim sprzęcie badanie USG płodu. Wyniki badań USG opisywał skrótowo – nie wpisywał, bowiem do karty ciąży pomiarów płodu. Pod koniec ciąży nie wpisał również przewidywalnej wagi dziecka podczas porodu. Poinformował tylko matkę dziecka, że noworodek będzie duży tj. jego wagę oszacował na  ok. 5,5 kg. Zapewnił jednak, aby się nie martwić, gdyż w szpitalu mają lepszy sprzęt i precyzyjnie przed porodem określą wagę płodu. Lekarz nie wpisał również w dokumentacji, że z uwagi na przewidywalną dużą wagę płodu należy rozważyć rozwiązanie ciąży przez cesarskie cięcie, jak również nie wystawił skierowania na przyjęcie pacjentki do oddziału patologii ciąży.

W dniu 9 kwietnia 2006 r. po odejściu czystych wód płowych matka Małgosi Z. zgłosiła się do szpitala, aby urodzić dziecko. Przy przyjęciu do szpitala powiedziała lekarzowi dyżurnemu, że dziecko urodzi się duże. Z uwagi na powyższe lekarz przed podjęciem decyzji o wyborze metody porodu wykonał badanie wielkości dziecka, szerokości miednicy matki oraz szybkości postępu porodu. Lekarz po wykonaniu badania USG ocenił wagę dziecka na 4,200 g., tj. mniej o około 1,660 kg od jej faktycznej wagi urodzeniowej, która wynosiła 5,860 g. W czasie akcji porodowej miała nacięte krocze w sposób większy, niż kosmetyczne, aby umożliwić urodzenie córki. Małgosia Z. została urodzona metodą naturalną. Dziecko po urodzeniu zostało przekazane na ręce pediatry. Lekarz po zbadaniu dziewczynki nie widział żadnych uszkodzeń u dziecka, tak jak i lekarz odbierający poród oraz pediatra obecny przy porodzie. Stan zdrowia dziecka bezpośrednio po urodzeniu został przez neonatologa określony jako bardzo dobry – na 9 pkt. według skali Apgar; masa ciała 5860 gr.; długości 62 cm.; obwód głowy 37 cm; obwód klatki piersiowej 40 cm. Pediatra nie miał zastrzeżeń, co do czynności kończyn górnych. Stan zdrowia noworodka zaniepokoił lekarzy po upływie doby od porodu. Lekarze stwierdził u Małgosi Z. ograniczoną ruchliwość prawej rączki. Podczas kolejnych konsultacji dziecko zostało zbadane przez trzech lekarzy różnych specjalności: chirurg dziecięcy, neurolog dziecięcy i lekarz rehabilitacji, którzy rozpoznali u niej porażenie splotu barkowego po stronie prawej o typie mieszanym – brak pełnej ruchomości w stawie barkowym łokciowym oraz dłoni prawej z wtórnymi zmianami troficznymi pod postacią niedorozwoju kończyny, przykurczów mięśni.

Jak sprawę ocenili biegli i Sąd?

Sąd stwierdził, że istnieje bezpośredni związek pomiędzy porodem fizjologicznym dziecka o tak dużej masie urodzeniowej, a uszkodzeniem splotu barkowego prawego, o czym świadczą specjalistyczne badania przeprowadzone bezpośrednio po urodzeniu dziecka. Niemniej jednak wskazał, że nie można lekarzom pozwanego Szpitala zarzucić błędu w sztuce lekarskiej. Sąd przyjął, że metoda postępowania personelu medycznego w czasie porodu była właściwa z punktu widzenia medycznego, przy uwzględnieniu ustalonych faktów – wagi dziecka ocenionej przed porodem na 4.200 g. Bezsporny jest jednak błąd diagnostyczny, zważywszy na faktyczną masę urodzeniową noworodka (5860g), która zgodnie z przyjętymi normami powinna kwalifikować do rozwiązania ciąży drogą cięcia cesarskiego. Sąd stwierdził, że należy przyjąć przypuszczenie graniczące z pewnością, że ten błąd diagnostyczny zadecydował o trwałym kalectwie dziecka. Najprawdopodobniej sprzęt USG na oddziale pozwanego szpitala nie pozwolił lekarzom ocenić prawidłowo wagi dziecka i tym samym podjąć decyzję o wyborze innej metody rozwiązania ciąży tj. adekwatnej do rzeczywistej wagi płodu.

Zdaniem Sądu aparat USG, który był używany w pozwanym szpitalu w czasie porodu Małgosi Z. był niesprawny i nie pozwalał na prawidłowe oszacowanie wagi płodu, co stanowi o winie organizacyjnej pozwanego Szpitala.

Zgodnie z wyrkiem Sądu Najwyższego z dnia 11 maja 1983 r., sygn. akt. IV CR 118/83(…) dopuszczenie sprzętu medycznego niesprawnego, narażającego pacjentów na możliwość uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia musi być uważana za zawinione zaniedbanie funkcjonariuszy zakładu leczniczego”.

Sąd Okręgowy w Gdańsku wyrokiem z dnia 28.03.2011 r. przyznał małoletniej powódce 27.000 zł tytułem zadośćuczynienia. W wyniku apelacji wniesionej przez pełnomocnika dziecka Sąd Apelacyjny w Gdańsku podwyższył kwotę zadośćuczynienia i zasądził na rzecz dziewczynki 300.000 zł zadośćuczynienia.

„Sąd w uzasadnieniu wyroku wskazał, że dziewczynka przez całe życie będzie musiała prowadzić ćwiczenia usprawniające upośledzonej kończyny. Przez okres dzieciństwa, dojrzewania, wchodzenie w dorosłość, wiek średni i starość będzie borykała się ze swoim kalectwem i w ślad za tym ze wszystkimi problemami, które wiążą się z tego rodzaju niepełnosprawnością. Kalectwo to przełoży się zarówno na jej zmniejszoną atrakcyjność, funkcjonowanie w środowisku, które niejednokrotnie nie akceptuje odmienności wynikającej z niepełnosprawności. Przy wymiarze zadośćuczynienia trzeba zatem uwzględnić cierpienia psychiczne, które będą towarzyszyły powódce w związku z jej niepełnosprawnością. Atrakcyjność z reguły wiąże się z wyglądem zewnętrznym, tymczasem zniekształcona, oszpecona i nie spełniająca swych funkcji kończyna górna, będzie miała ogromny wpływ na postrzeganie powódki, a w konsekwencji jej poczucie własnej wartości związane z wyglądem zewnętrznym”.

Wyrok w tej sprawie zapadał przed Sądem Apelacyjnym w Gdańsku w dniu 23.10.2013 r., sygn. akt I ACa 866/11.

Adwokat Anna Koniuszko
Adwokat Anna Koniuszko

Mecenas Anna Koniuszko specjalizuje się w prowadzeniu spraw cywilnych oraz karnych z zakresu prawa medycznego. Z powodzeniem od wielu lat pozywa szpitale i lekarzy w imieniu osób poszkodowanych przez błąd lekarza. Reprezentuje również pacjentów przed Wojewódzkimi Komisjami do Spraw Orzekania o Zdarzeniach Medycznych. Adwokat Anna Koniuszko szczególnym uznaniem cieszy się wśród rodziców dzieci, które stały się ofiarami błędów lekarzy/położnych w czasie porodu. Dzięki jej zaangażowaniu w prowadzone sprawy wiele rodzin uzyskało dla swoich dzieci wysokie zadośćuczynienie, odszykowanie oraz rentę.

Najnowsze wpisy