Kosmetyczka w czasie wykonywania zabiegu depilacji poparzyła mnie laserem

Czy wiesz, że dzisiaj w Polsce każdy może otworzyć Gabinet Medycyny Estetycznej? Nie tylko lekarze, kosmetolodzy czy kosmetyczki, ale również np. osoby zajmujące się tatuowaniem, które przejdą kilkudniowe lub nawet kilkugodzinne kursy. W zasadzie każdy, kto chce może zapisać się na kurs z zakresu medycyny estetycznej, a po jego ukończeniu otworzyć biznes na rynku usług medycyny estetycznej, który jest wart kilkanaście milionów złotych i wartość ta rośnie, co roku o kilkanaście procent.

Czy wiesz, że dzisiaj lekarze, którzy prowadzą zabiegi medycyny estetycznej nie są specjalistami w tym zakresie – tak jak np. ortopeda w ortopedii. W Polsce nie istnieje taka specjalizacja.
Nieświadome kobiety coraz częściej padają ofiarami błędów popełnianych przez pseudospecjalistów medycyny estetycznej. Coraz więcej takich spraw trafia do mojej kancelarii.

Oto historia Pani Weronika, która została poparzona laserem podczas zabiegu depilacji laserowej

Pani Weronika w październiku 2005 r. postanowiła skorzystać udała się do salonu kosmetycznego w celu wykonania depilacji laserowej. Przed zabiegiem Pani Weronika została poinformowana o ewentualnych skutkach ubocznych zabiegu w postaci przebarwień, odbarwień i blizn. Tego samego dnia u Pani Weroniki została przeprowadzona próba, na podstawie której pielęgniarka przeprowadzająca zabiegi ustaliła parametry zabiegu tj. rodzaj laseru i siłę wiązki laserowej. Od października 2005 r. do 20 marca 2006 r. Pani Weronika poddała się trzem zabiegom laserowej depilacji, przed każdym zabiegiem była pytana o ewentualne zmiany stanu zdrowia, skutkujące koniecznością przesunięcia zabiegu. Po pierwszych dwu zabiegach depilacji przedramion, łydek, ud, pach i okolic bikini, wykonanych z wykorzystaniem lasera diodowego z natężeniem prądu + FR Pani Weronika nie odczuwała dolegliwości poza kilkudniowym zaczerwieniem skóry. Ponieważ efekty tych zabiegów nie były zadowalające, za namową pielęgniarki Pani Weronika zdecydowała się na zabieg kolejny przeprowadzony w dniu 20 marca 2006 r., do którego użyty został nowy laser – moc lasera ustawiła pielęgniarka nie konsultując się z lekarzem. Przed zabiegiem przy użyciu nowego lasera nie dokonano nowej kwalifikacji, Pani Weronika nie została poinformowana o skutkach działania tego lasera i nie wyrażała zgody na zabieg z jego użyciem. W trakcie depilacji pach Pani Weronika nie odczuwała żadnych dolegliwości, gdy laser został przyłożony do rąk poczuła ból, silniejszy niż podczas poprzednich zabiegów, który zasygnalizowała pielęgniarce, jednak pielęgniarka ją uspokajała wskazując, że jest to normalna konsekwencja laserowej depilacji. Ręce Pani Weroniki zrobiły się czerwone, zaczęły piec, ból się nasilał, mimo to zabieg był kontynuowany. Podczas depilacji ud Pani Weronika zażądała przerwania zabiegu, mimo to dolegliwości nie ustąpiły, a nawet się nasiliły. Następnego dnia Pani Weronika zadzwoniła do pielęgniarki przeprowadzającej zabieg informując ją o pojawieniu się licznych pęcherzy wypełnionych płynem i żądając konsultacji lekarskiej. Tego samego dnia Pani Weronika przyjechała do Kliniki gdzie została przyjęta przez lekarza, który stwierdził, że występujące u niej zmiany rumieniowo-obrzękowe z pęcherzykami wypełnionymi treścią surowiczą oraz płytkie nadżerki powstałe po przerwaniu pęcherzyków stanowią reakcję organizmu i przypisał maść. Kolejnego dnia Pani Weronika czuła się gorzej i zaczęła wymiotować. Ostatecznie Pani Weronika została przyjęta do Szpitala z rozpoznaniem oparzenia laserem I i II stopnia ok. 18% powierzchni ciała, zastosowano opatrunki na miejsca oparzone i uzupełniono niedobory elektrolitów. Leczenie poparzeń zakończyło się po kilku miesiącach.

Jak sprawę ocenili biegli i Sąd?

Biegli stwierdzili, że pielęgniarka wykonująca zabieg u Pani Weroniki nie dopełniła wszystkich obowiązków koniecznych dla skutecznego, a zarazem bezpiecznego depilowania z użyciem lasera. Trzeci zabieg nie został, bowiem poprzedzony kwalifikacją Pani Weroniki, ani przeprowadzeniem próby. Błędem pielęgniarki przeprowadzającej zabieg było nieprawidłowe ustawienie mocy lasera oraz dopuszczenie do depilacji kolejnych części ciała u Pani Weroniki w sytuacji, gdy widoczne były objawy poparzenia, a Pani Weronika zgłaszała dolegliwości bólowe i pieczenie.
Sąd wskazał, że przeprowadzony u Pani Weroniki zabieg był zabiegiem leczniczym mającym charakter kosmetyczny, połączonym jednak z ingerencją w sferę nietykalności cielesnej pacjenta. Przed wykonaniem zabiegu z dnia 20 marca 2006 r., mimo upływu znacznego okresu od zabiegu poprzedniego i użycia innego rodzaju laseru, Pani Weronika nie tylko nie została poinformowana o możliwych skutkach negatywnych zabiegu, obejmujących oparzenia do jakich doszło w tym wypadku, ale także nie przeprowadzono wstępnych badań mających służyć określeniu prawidłowej mocy urządzenia. Sąd nie miał wątpliwości, że trzecia depilacja przy użyciu nowego laseru została wykonana u Pani Weroniki nieprawidłowo, czego skutkiem było doznanie przez nią oparzeń I i II stopnia na powierzchni ok. 18% ciała.

Klinika Medycyny Estetycznej za poparzenie Pani Weroniki laserem w czasie wykonywania zabiegu depilacji musiała zapłacić 30.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Wyrok w tej sprawie zapadł przed Sądem Apelacyjny w Warszawie w dniu 16.11.2006 r., sygn. akt VI ACa 665/11.

Adwokat Anna Koniuszko
Adwokat Anna Koniuszko

Mecenas Anna Koniuszko specjalizuje się w prowadzeniu spraw cywilnych oraz karnych z zakresu prawa medycznego. Z powodzeniem od wielu lat pozywa szpitale i lekarzy w imieniu osób poszkodowanych przez błąd lekarza. Reprezentuje również pacjentów przed Wojewódzkimi Komisjami do Spraw Orzekania o Zdarzeniach Medycznych. Adwokat Anna Koniuszko szczególnym uznaniem cieszy się wśród rodziców dzieci, które stały się ofiarami błędów lekarzy/położnych w czasie porodu. Dzięki jej zaangażowaniu w prowadzone sprawy wiele rodzin uzyskało dla swoich dzieci wysokie zadośćuczynienie, odszykowanie oraz rentę.

Najnowsze wpisy